Wracamy do naszej standardowej godziny. W najbliższy czwartek zapraszamy na piaseczyński rynek o 20-ej. Stamtąd ruszamy na nasze konwersacyjne 12 kilometrów.
Kiedy pod koniec 2014 roku nieśmiało zamieszczałem w mediach społecznościowych (to jeszcze nie był Facebook, ale może opowiem o tym kiedyś w oddzielnym wpisie) ogłoszenie o proponowanym spotkaniu biegowym w Piasecznie, nie zdawałem sobie sprawy, że będzie to początek bardzo długiej i fascynującej drogi. Drogi, która zawiedzie mnie o wiele dalej, niż mogłem to sobie wyobrazić. Wciąż nie wiem, co jest na jej końcu, ale już teraz jest oczywiste, że nasze cotygodniowe spotkania biegowe stały się punktem wyjścia do nawiązania bardzo wielu znajomości, często przyjaźni, a także do odkrycia innych, często zupełnie niezwiązanych z bieganiem, pasji. Zaczęło się dość skromnie. Na pierwsze ogłoszenie odpowiedziała tylko jedna osoba. Janek już z nami nie biega, ale to właśnie dzięki niemu idea biegowych spotkań nie została zduszona w zarodku. Bo dzięki niemu, oraz Beacie, która dołączyła niewiele później, zrozumiałem, że jest potrzeba, aby konsolidować społeczność biegową w naszej oko
Czasem warto łapać okazje! Na treningi biegowe do Wings for life, prowadzone przez fantastycznych biegaczy z Wild for the Run, trafiłam trochę z ciekawości, trochę z przypadku... Ale byłam na każdym, a to był warunek, by Puma ufundowała mój pakiet startowy na niesamowity event charytatywny. Niby wcześniej coś słyszałam o istnieniu Wings for life, jednak nie było to zbyt wiele. Ot, bieg startuje w wielu krajach w tym samym czasie, bez względu na strefę czasową i bierze w nim udział dużo ludzi. Nie wiedziałam natomiast, że jest to jedyny bieg, w którym nie zmierza się do mety, tylko stara jak najdalej od niej uciec... Ani że 100% opłaty za pakiet trafia na konto fundacji Wings for life, prowadzącej badania nad rdzeniem kręgowym. Na ostatnie spotkanie treningowe z próbą startu w warunkach porównywalnych do samego startu przyjechałysmy we cztery: Ewa, ja i nasze dwie wspaniałe trenerki personalne - Paulina i Karolina. Po krótkiej przebieżce na rozgrzewkę (pędziłyśmy w obaw
Zapraszamy na kolejne czwartkowe spotkanie biegowe. To będzie doskonała okazja do wytopienia kalorii, które w zapewne nieco nadmiarowej ilości zostały pochłonięte podczas rodzinnych spotkań przy świątecznym stole. Spotykamy się punktualnie o 2-ej, tam gdzie zawsze, czyli na rynku w Piasecznie, tuż koło, nieczynnej jeszcze, fontanny. Prosimy, odwiedź stronę wydarzenia i potwierdź swój udział. Nie jest to obowiązkowe, ale w ten sposób dasz nam znać, że powinniśmy się Ciebie spodziewać.
Komentarze
Prześlij komentarz